niedziela, 4 stycznia 2015

Koniec jest tylko początkiem.

 Wsiadając do mojego garbusa, przelotem spojrzałam na swój stary dom. Szkoda było mi go opuszczać, tyle się tam wydarzyło... Moje wspomnienia nadal żyją w tym domu. No, ale... żeby coś się zaczęło coś musi się zakończyć...
Gdy chciałam przekręcić kluczyk zadzwoniła moja rodzicielka. Grzecznie odebrałam telefon. Mama poinformowała mnie o tym, ze wszystkie moje rzeczy dotarły bezpiecznie na miejsce i, że tata czeka na mnie w mieszkaniu.
Po godzinie jazdy dotarłam na miejsce. Moje nowe gniazdko z zewnątrz wyglądało świetnie. Szybko wbiegłam po czterech schodkach i otworzyłam drzwi. Przywitał mnie wielki, czerwono-biały salon. Czerwone ściany, na których wisiały obrazy namalowane przeze mnie idealnie współgrały z białą podłogą. Skórzana, czarna kanapa stała na przeciwko wielkiego telewizora. Gdzieniegdzie stały głośniki, a w kącie stał mały czarny kominek. Na kanapie siedział mój ojciec. Przywitał się , wręczył mi kluczyki i odjechał tłumacząc się, że ma ważne spotkanie. Nie czekając ani chwili dłużej wbiegłam na górę. wielkie białe drzwi prowadziły do mojego pokoju. Moja sypialnia była zupełną odwrotnością salonu. Wszystko było bardziej przytulne i rodzinne. Kolejne drzwi na górze prowadziły do wielkiej łazienki, w której stała wielka wanna z hydromasażem. Trzecie drzwi zaś prowadziły na wieli balkon. Z balkonu było widać całe miasto, od razu wiedziałam, że będę spędzać tam dużo czasu.
Przez moment stałam na balkonie i patrzyłam jak na miasto zasypia. Naszła mnie ochota na spacer po nowej okolicy. Poszłam do łazienki, wzięłam kąpiel i ruszyłam na przechadzkę. Szłam po prostu przed siebie, w pewnym momencie wpadłam na drobną dziewczynę o śnieżnobiałych włosach. Biedna strasznie płakała. Na pytanie "co się stało?" uciekła.
-Coś czuje, że to miasto mnie zadziwi... Powiedziałam sama do siebie oglądając się za dziewczyną. Szłam dalej, rozglądając się wokół siebie. To miejsce było naprawdę śliczne. Gdy moje myśli zabrały mnie zupełnie gdzie indziej zauważyłam, że jestem przed swoim domem. Zupełnie zdziwiona weszłam do środka. na zegarze wybiła północ, a ja w ogóle nie byłam zmęczona. Chwyciłam mój piękny instrument i zaczęłam grać. Zatraciłam się w spokojnej muzyce wiolonczeli.
Gdy zdałam sobie sprawę, że trzeba iść spać na zegarze widniała godzina 3;03.
-Przypadek?- zapytałam, uśmiechając się sama do siebie. Wzięłam szybciutką kąpiel i poszłam spać. Tej nocy nie śniło mi się absolutnie nic.

***

Otworzyłam swoje jasne oczy oczywiście trzy minuty przed budzikiem, jak zawsze. Wstałam, a moje zmarznięte stopy przywitał puchaty, kremowy dywan. Spojrzałam w lustro. Moje jasne włosy wyglądały jakby uderzył w nie piorun, rano nigdy nie dodawały mi uroku, niestety... Otworzyłam swoją wielką szafę i zaczęłam szukać idealnych ubrań dla mnie. Wybrałam jasnoróżową koszule, błękitny żakiet i białe spodenki. Wykonałam delikatny makijaż, wyprostowałam włosy i ruszyłam na dół. Na lodówce wisiał adres mojej nowej szkoły, wzięłam karteczkę do ręki i włożyłam ją do małej kieszonki w marynarce. Chwyciłam w przelocie jabłko i teczkę z dokumentami. Po 15 minutach jazdy wjechałam na wielki parking. Przez parę chwil szukałam wolnego miejsca, kiedy już je odnalazłam ruszyłam w stronę szkoły. 
Pan Frankowski (wiedziałam jak się nazywał, ponieważ kojarzyłam go z poprzedniego liceum) nakazał udać się do sali gimnastycznej. Usiadłam  jak najbardziej z tyłu. Obok mnie zajęła miejsce czarnoskóra dziewczyna, która przywitała się śnieżnobiałym uśmiechem. 
- Jeśli jesteś nowa, to po apelu udaj się do pokoju gospodarzy. Nie dziękuj.- Powiedziała puszczając mi oczko. W ramach odpowiedzi kiwnęłam tylko głową. 
Przez dobrą godzinę siedziałam znudzona wpatrując się w wielkie okno sali, było przez nie widać piękny i ogromny las. Z obserwacji wyrwało mnie hasło "Proszę o udanie się do klas.". 
No to kicha, trzeba będzie się zaklimatyzować..
-Nie ma to jak zmiana szkoły, super!- pomyślałam i udałam się w stronę wyjścia. Kiedy przedarłam się przez tłum i znalazłam się na środku korytarza, jakaś dziewczyna chwyciła mnie za ramię. 
- TY!- syknęła. 
- No tak, ja.- odpowiedziałam ignorującym tonem. 
- Zabrałaś mi miejsce na parkingu, idiotko!- Krzyczała, przy okazji mordując mnie wzrokiem. 
- Niestety.- Powiedziałam wyrywając się z uścisku. Dalej jej zbytnio nie słuchałam, ponieważ ani mnie to nie obchodziło, ani nie miałam czasu na kłótnie. Po paru minutach w końcu odnalazłam słynny pokój gospodarzy. Zapukałam i weszłam. Przywitał mnie bardzo przystojny blondyn o miodowych oczach wraz z niebieskooką brunetką. Poprosił mnie o niezbędne dokumenty, zdjęcie itp. Kazał się zgłosić jutro po legitymację. Powiedział, że trafiłam do klasy 2A i wręczył mi plan lekcji. 
- Nataniel.- Rzucił gdy wychodziłam z pomieszczenia. 
- Blanka.- odpowiedziałam z uśmiechem. 
Na planie było napisane, ze powinnam się udać do Sali 42A, która według planu liceum załączonego do planu lekcji była na 3 piętrze. 
-Czemu ta szkoła musi być taka ogromna?!- Pytałam samą siebie, kiedy wchodziłam po nudzących mnie już schodach. Kiedy w końcu stanęłam przed drzwiami sali pochłoną mnie ogromny stres, a brzuch zaczął strasznie burczeć.
- Spokojnie Blanka, dasz radę.
3.
2.
1,5
1.
Wchodzę. 
- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie?- rzekłam przybierając blady uśmiech. 
- Witaj. Klaso.. To jest nowa uczennica, Blanka. - Powiedziała słonecznie uśmiechnięta blondynka. Wyglądała na bardzo młodą i radosna kobietę. 
Niestety, ale nie podzielałam jej entuzjazmu. Uśmiechnęłam się tylko w stronę klasy i przysiadłam się do dziewczyny, którą "poznałam" na apelu. 
- Cześć Blanka, jestem Kim.- Powiedziała uśmiechając się.
- Miło mi.- Zrobiło mi się naprawdę miło, uśmiech ten dziewczyny był naprawdę zarażający. Od razu złapałyśmy temat i gadałyśmy o dupie marynie. Zaprosiła mnie nawet na małą domówkę, którą dzisiaj urządza. Na karteczce napisała mi swój adres i numer telefonu. Okazało się, ze mieszka naprzeciwko mnie. Cóż za zbieg okoliczności.

Cdn...

***

Dziękuję bardzo, że dotrwałeś/łaś do końca.
Mam nadzieje, że ci się podobało. 
Jeśli chcesz znać dalsze losy bohaterów..
ZAOBSERWUJ. 
Z góry dziękuję, całuje. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Shalis dla Wioska Szablonów
© MetinDemiralay.